Magnus Olafsson, jedyny syn króla Olafa, zasiadł na tronie Norwegii tuż po śmierci ojca, w 1093 roku. Jego rządy naznaczone były wyjątkowo agresywnymi, militarnymi kampaniami i podbojami, szczególnie na terenach północnej i zachodniej Szkocji, zdominowanej wieki temu przez norweskich Wikingów. Jego władza sięgała również na otaczające Szkocję wyspy. Długi pobyt na nich, wśród lokalnej społeczności sprawił, że zaadoptował on lokalną kulturę i zaczął nosić kilt. Stąd jego przezwisko Barelegs. Battle Axe to topór wojenny, stosowany przez Wikingów podczas bitew. Początkowo wykonywany z kamienia, później z brązu, a jeszcze później z żelaza. Tyle tytułem wstępu. Dwóch założycieli firmy Islay Boys - Mackay Smith i Donald Mackenzie, urodziło się i wychowało na wyspie Islay. Wieloletni przyjaciele o podobnych zamiłowaniach i pasji do whisky, postanowili pewnego dnia spełnić swoje marzenia. Wyrastając na wyspie pełnej alembików i oparów unoszących się z aparatury, trudno wyobrazić sobie inne hobby. Szczególnie że jak obydwaj twierdzą, w ich żyłach zamiast krwi, płynie lokalna, pełna fenoli whisky. Znajomość wyspy i ludzi, którzy tu tworzą szkocką ułatwiła im start i pozyskanie odpowiedniej ilości destylatu, do butelkowania przeróżnych, dymnych edycji pod własną marką. Wielu z Was miało pewnie okazję poznać ich, w trakcie poprzednich edycji Whisky Live Warsaw i sprawdzić jakość ich trunków. Wielu pamięta także, że wersja Barelegs single malt 46% zdobyła najwyższą nagrodę, przyznawaną przez gremium sędziów na WLW w 2018 roku. Przyszedł czas na nowość, butelkowaną w limitowanych ilościach. Barelegs Battle Axe to single malt, oferowana tym razem z niemalże naturalną mocą beczki. Niemalże, gdyż faktycznie została nieco obniżona do 55,7%, chociaż nie bez powodu. Otóż Mackay urodził się w Portnahaven, na krańcu zachodniej części cyplu, zwanego Rhinns of Islay. Donald dla odmiany przyszedł na świat w Port Charlotte. Wyznaczając pomiędzy obydwoma miejscowościami środek, trafiamy na szerokość geograficzną 55,7°, miejsce bliskie sercu obydwu wspólników. Battle Axe to silna jak topór wojenny, intensywna whisky, pełna dymnych aromatów, wyczuwalnych zarówno w zapachu jak i na języku, które przeplatają się z zapachem jodyny, smoły, słodu jęczmiennego, słodyczy, owoców cytrusowych, solanki i mięty, z niezwykle długim, pełnym finiszem. W tym przedziale cenowym, z taką mocą i taką paletą aromatów, absolutnie warta grzechu.
